- Ymm... Ja... Ja przepraszam. - odsunąłem się od niej. Kieran kretynie coś Ty zrobił?! - spytałem sam siebie.
*** oczami Jade ***
Moje serce zaczęło coraz szybciej bić kiedy Kieran przybliżył się do mnie tak, że wpatrywaliśmy się sobie nawzajem w oczy. Nagle Kieran mnie pocałował. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odwzajemnić pocałunek czy nie? W końcu tyle na to czekałam. Po chwili pogłębiłam ten pocałunek. Nareszcie. Tak długo na to czekałam.
- Ym... Ja... Ja przepraszam. - nagle Kieran odsunął się ode mnie jak poparzony. Dlaczego? Coś źle zrobiłam? Zapewne tak, bo to w końcu ja.
- J-ja nie bardzo rozumiem. - wyjąkałam.
- Wybacz ja nie powinienem. - oznajmił.
- Okey rozumiem. - odpowiedziałam. Domyśliłam się o co mu chodzi. Myślałam, że pocałował mnie dlatego, że coś do mnie czuje, a jednak się pomyliłam.
- Jade to nie tak... - chciał się tłumaczyć.
- Zrozumiałam! Pocałowałeś mnie w przypływie impulsu. - powiedziałam. Na końcu załamał mi się głos. Poczułam, że zaraz się rozpłacze. Do moich oczu powoli zaczęły napływać łzy. Żeby Kieran tego nie zobaczył to wstałam z miejsca zabierając swoją torbę.
- Jade. - szepnął wstając i również podnosząc swój plecak.
- Kieran wybacz, ale chce wrócić sama do domu. - rzuciłam odchodząc.
- Poczekaj. - odwrócił mnie. - Jade proszę Cię powiedz, że ten pocałunek nie wpłynie na naszą przyjaźń. - powiedział patrząc w ziemię. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. - Jade. - szepnął patrząc mi w oczy. Jego oczy były przepełnione smutkiem, żalem i winą.
- Nie. - odpowiedziałam. Popatrzyłam jeszcze przez chwilę na niego i odeszłam. Chciałam znaleźć się już w domu o móc wypłakać się w poduszkę.
- Ym... Ja... Ja przepraszam. - nagle Kieran odsunął się ode mnie jak poparzony. Dlaczego? Coś źle zrobiłam? Zapewne tak, bo to w końcu ja.
- J-ja nie bardzo rozumiem. - wyjąkałam.
- Wybacz ja nie powinienem. - oznajmił.
- Okey rozumiem. - odpowiedziałam. Domyśliłam się o co mu chodzi. Myślałam, że pocałował mnie dlatego, że coś do mnie czuje, a jednak się pomyliłam.
- Jade to nie tak... - chciał się tłumaczyć.
- Zrozumiałam! Pocałowałeś mnie w przypływie impulsu. - powiedziałam. Na końcu załamał mi się głos. Poczułam, że zaraz się rozpłacze. Do moich oczu powoli zaczęły napływać łzy. Żeby Kieran tego nie zobaczył to wstałam z miejsca zabierając swoją torbę.
- Jade. - szepnął wstając i również podnosząc swój plecak.
- Kieran wybacz, ale chce wrócić sama do domu. - rzuciłam odchodząc.
- Poczekaj. - odwrócił mnie. - Jade proszę Cię powiedz, że ten pocałunek nie wpłynie na naszą przyjaźń. - powiedział patrząc w ziemię. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. - Jade. - szepnął patrząc mi w oczy. Jego oczy były przepełnione smutkiem, żalem i winą.
- Nie. - odpowiedziałam. Popatrzyłam jeszcze przez chwilę na niego i odeszłam. Chciałam znaleźć się już w domu o móc wypłakać się w poduszkę.
*** oczami Kit'a ***
- Kurde. - powiedziałem dość głośno.
- Coś nie tak panie Tanton? - spytała mnie nauczycielka matematyki.
- Nie, przepraszam. - powiedziałem.
- W takim razie prosiłabym abyś się skupił. - odparła srogo. Pokiwałem twierdząco głową i znów zatopiłem się w myślach. Cholernie martwiłem się o Jade. Przecież mogło jej się coś stać.
- Nie, przepraszam. - powiedziałem.
- W takim razie prosiłabym abyś się skupił. - odparła srogo. Pokiwałem twierdząco głową i znów zatopiłem się w myślach. Cholernie martwiłem się o Jade. Przecież mogło jej się coś stać.
***
W końcu zadzwonił długo oczekiwany dzwonek przeze mnie. Szybko opuściłem salę lekcyjną i udałem się do wyjścia. Droga do domu minęła mi dość szybko, może dlatego, że prawie biegłem. Wbiegłem do domu rzucając plecak w kąt. Biegiem wspiąłem się po schodach.
- Matko boska, Jade. - powiedziałem, gdy zobaczyłem siostrę.
- Kit! - rzuciła mi się w ramiona.
- Myszko co się stało? - spytałem gładząc ją po plecach. Jade zaczęła bardziej płakać. - Znowu Cię napadli?!
- Nie. - zaprzeczyła odsuwając się ode mnie. Weszła pod kołdrę i przytuliła do siebie poduszkę. Musiała długo płakać.
- Powiesz mi co się stało? - usiadłem obok niej.
- Dlaczego Ty lub Dean tam nie przyszliście? - szepnęła.
- Tam, to znaczy gdzie?
- Tam, gdzie byłam. Dlaczego przyszedł Kieran? - spytała dławiąc się łzami. Przed moimi oczami ukazała się najgorsza z możliwych opcji.
- Co on Ci zrobił? - spytałem w miarę spokojnie.
- Nic.
- Przecież widzę!
- Pocałował mnie, a za chwilę się ode mnie odsunął tłumacząc, że nie powinien. Kit czy ja naprawdę jestem aż taka zła?
- Jade nie przejmuj się nim. On nie jest wart Twoich łez. Na pewno na Twojej drodze znajdzie się odpowiedniejszy chłopak dla Ciebie niż Kieran. - przytuliłem ją. W środku gotowałem się ze złości. Jak Kieran mógł zrobić takie coś? Mogłem iść z nim, albo pozwolić by to Dean poszedł.
- A co jeśli się nie znajdzie? - pociągnęła nosem.
- Znajdzie się. Uwierz. - powiedziałem.
- Kocham Cię braciszku. - rzuciła ocierając łzy.
- Ja Ciebie też. - odparłem. - Słuchaj Jade bardzo Cię przepraszam. Nie powinienem Cię tak męczyć, że Kieran czuje do Ciebie to samo. - dodałem po chwili.
- Kit, zapomnijmy już o tym. Każdy popełnia błędy. - uśmiechnęła się.
- Idę zamówić coś do jedzenia, bo pewnie głodna jesteś. Co zamówić? - spytałem.
- Obojętnie. - wzruszyła ramionami.
*** oczami Kit'a ***
Jestem kretynem! Co ja najlepszego zrobiłem? Przecież Jade odwzajemniła pocałunek, to musi coś znaczyć, prawda? Kurwa. Co jeśli stracę jej przyjaźń? Nie chcę tego. Znienawidzi mnie. Pewnie Kit zrobi to samo. Dlaczego nie mogłem jej powiedzieć 'Słuchaj Jade czuję do Ciebie coś więcej niż przyjaźń'. Wtedy poczekałbym na jej reakcję. Co ja najlepszego zrobiłem? Muszę to jakoś naprawić.
- Znalazłeś Jade? - do mojego pokoju wszedł Dean.
- Tak. - mruknąłem.
- Coś zrobił? - spytał.
- Pocałowałem Jade. - rzuciłem, na co Dean zrobił wielkie oczy.
- Jesteście razem?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo ja głupi idiota odsunąłem się od niej z wytłumaczeniem 'Wybacz ja nie powinienem'. - ukryłem twarz w dłoniach.
- Ale dlaczego to zrobiłeś?
- Bo z początku nie odwzajemniła pocałunku...
- A później odwzajemniła?
- Tak.
- Kieran faktycznie jesteś idiot... - przerwał mu jego telefon. - Tak?... Teraz?... No dobra, zaraz będę... - schował telefon do kieszeni i opuścił mój pokój bez słowa. Na pewno idzie do Jade.
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo ja głupi idiota odsunąłem się od niej z wytłumaczeniem 'Wybacz ja nie powinienem'. - ukryłem twarz w dłoniach.
- Ale dlaczego to zrobiłeś?
- Bo z początku nie odwzajemniła pocałunku...
- A później odwzajemniła?
- Tak.
- Kieran faktycznie jesteś idiot... - przerwał mu jego telefon. - Tak?... Teraz?... No dobra, zaraz będę... - schował telefon do kieszeni i opuścił mój pokój bez słowa. Na pewno idzie do Jade.
*** oczami Jade ***
Zadzwoniłam do Dean'a pod pretekstem by przyniósł mi lekcje. Tak naprawdę chciałam z nim porozmawiać. Po 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam po schodach.
- Hej. - drzwi Dean'owi otworzył Kit. - Ja do Jade.
- Domyśliłem się, że nie do mnie. - zaśmiał się mój brat.
- Pewnie dowiedziałeś się o tym co się stało. - powiedział blondyn.
- Jakbym mógł o tym się nie dowiedzieć? - odparł Kit.
- Słuchaj, Kieran bardzo tego żałuje. On naprawdę kocha Jade. - oznajmił Dean. Chwila co? Kieran mnie kocha? Hahah. Nie, nie wierzę w to.
- Jade jest u siebie. - mój brat udał, że tego nie słyszał. Szybko poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko by nie wyszło, że podsłuchiwałam. Chwilę później usłyszałam pukanie.
- Proszę. - powiedziałam cicho. Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich blondyn.
- No cześć. - rzucił. - Przyniosłem Ci lekcje. - dodał na co ja się zaśmiałam.
- Wiesz dobrze, że chciałam z Tobą porozmawiać. - oznajmiłam.
- Tak wiem. - odparł.
- Jade jest u siebie. - mój brat udał, że tego nie słyszał. Szybko poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko by nie wyszło, że podsłuchiwałam. Chwilę później usłyszałam pukanie.
- Proszę. - powiedziałam cicho. Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich blondyn.
- No cześć. - rzucił. - Przyniosłem Ci lekcje. - dodał na co ja się zaśmiałam.
- Wiesz dobrze, że chciałam z Tobą porozmawiać. - oznajmiłam.
- Tak wiem. - odparł.
***
Dean poszedł do domu dwie godziny temu. Od razu wzięłam się za przepisywanie lekcji. Po ich przepisywaniu byłam tak padnięta, że wzięłam tylko szybki prysznic, ubrałam się w piżamę i wszkoczyłam do łóżka. Już prawie zasypiałam, gdy nagle dostałam wiadomość. Przesunęłam palcem po ekranie i odczytałam wiadomość.
Kieran do mnie napisał, nie wierzę. Co by mu odpisać. Nie chce się z nim spotkać. Szybko wystukałam wiadomość i wysłałam.
***
- Nareszcie piątek. - powiedziałam, gdy tylko otworzyłam oczy. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 6:40. Pierwszy raz wstałam sama. Wzięłam z szafy ciuchy i poszłam pod prysznic.
- Zostań dzisiaj w domu. - oznajmił mój brat, gdy weszłam do kuchni.
- Nie trzeba. - uśmiechnęłam się do niego. Wzięłam kanapki, które leżały na stole, pocałowałam brata w policzek i wyszłam. Po 30 minutach byłam w szkole. Pierwszy angielski. Nawet fajnie, bo lubię ten przedmiot. Weszłam do sali i zajęłam ostatnią ławkę pod oknem.
- Usiądźcie proszę i mnie posłuchajcie. - chwilę później do klasy weszła nauczycielka. - Najbliższe kilka lekcji będziecie mieli z jedną z ostatnich klas. - chwila co? Nie, proszę nie. Zamknęłam oczy i w duchu modliłam się by to nie była klasa Louis'a.
--------------
Tadam :D Macie kolejny ;3 Jak Wam się podoba? Na początku przepraszam, że tyle czekałyście, ale nie miałam czasu kiedy dodać i teraz w dodatku jestem chora, ale plus dla Was, bo kolejny rozdział może być wcześniej. Muszę Wam powiedzieć, że myślałam, że pod ostatnim rozdziałem będzie więcej komentarzy niż 13 ;c No cóż teraz chcę by było około 25 komentarzy :) Wiem, że jak się postaracie to tyle będzie <33 W ogóle to jaram się jak pochodnia :D Kieran zaakceptował moje zaproszenie w piątek :') Dalej nie mogę w to uwierzyć :D No nic nie zanudzam, bo tekst ode mnie będzie zaraz dłuższy niż rozdział xDD CZYTASZ=KOMENTUJ ~ Kika
jak sie domyśliłam to pewnie bd to z klasą Louisa :D proooosze daj szybko nast. cz.!!! <3
OdpowiedzUsuńPisz szybko następny! Domyślam się, że to będzie klasa Lou :D Hahahaha ale bym się ucieszyła :) Pisz szybko następny bo ja już tu od zmysłów odchodzę! Niati <3
OdpowiedzUsuńkomentujcie bo rozdział świetny a ja bym chciała wiedziec co będzie dalej :( !
OdpowiedzUsuńŚwietne. *_____* Czekam na następny. :****
OdpowiedzUsuńSupcio czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńAwwww *_* Ja chce żeby Jade i Kier już byli razem <3
OdpowiedzUsuńŚwieeeeeeeeetne!!! <3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Chcę już szybko następny xD ;*
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne pisz następny!!!
OdpowiedzUsuńJuż się nie doczekam
OdpowiedzUsuńpisz dalej masz talent
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńsweet
OdpowiedzUsuńczekam na następny
OdpowiedzUsuńach ten loui
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńpisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdawaj następnyyyyyyyyyyyy
OdpowiedzUsuńczekammmmmm
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńmega rozdział (jakaś inwazja ludzi)
OdpowiedzUsuńnapewno będzie z luisem
OdpowiedzUsuńjade+louis=<3
OdpowiedzUsuńwciąga :))
OdpowiedzUsuńfajna muzyk no i rozdział
OdpowiedzUsuńpisz dalej T___T
OdpowiedzUsuńsuper!!!!
OdpowiedzUsuńthis is the best
OdpowiedzUsuńłał 30 zasługujesz na to
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńhttp://my-illusion-impossible.blogspot.com/2013/09/rozdzia-7.html#comment-form jak się robi te zdjęcia z telefonu? <3
OdpowiedzUsuń